Dlaczego dajemy się tak manipulować?
Niestety, dla większości ludzi zakres działania medialnego wirusa w obecnych czasach po prostu przerasta ich stan możliwości zrozumienia. A jest za to głównie odpowiedzialny znany w psychologii system wyparcia.
Nie potrafią, nie mogą zrozumieć że skala takich działań może być kłamstwem i manipulacją. Nie jest to do końca ich wina.
Nie zapominajmy – nasz mózg podejmuje decyzje, ocenia sytuację na podstawie przychodzących informacji. Gdy ich zawartość bombarduje nas z różnych źródeł pewną (nie da się ukryć, powierzchownie logiczną) wersją matriksu - zostaje to przyjęte jako forma, fundament naszego zrozumienia zasad funkcjonowania świata.
Gdy pojawiają się informacje zakłócające ten stan rzeczy u osób które są zamknięte na samodzielne myślenie, przyswajanie wiedzy i informacji, które stworzyły przez lata taki fundament konstrukcji świata - przeskoczenie na poziom zrozumienia że ta rzeczywistość jest oszustwem i manipulacją nie jest łatwa.
Może być też groźne dla zdrowia i życia, grozi silną depresją, i psychozą - to właśnie przed tym broni się umysł, gdy docierają do nas sprzeczne informacje. Bo aby uwierzyć w to co z nami robi się w ramach operacji "Koronawirus" trzeba ogromnej pracy i przemiany i przewartościowania podstaw naszego życia i świadomości. To ogromny proces i jest to jak wspomniałem doskonale znane w nauce psychologii zjawisko. Często powoduje że nasz umysł eliminuje tego typu informacje i ich źródła ze swojej przestrzeni – często kończy się to zrywaniem znajomości lub co najmniej ograniczaniem, agresją (to akurat bardzo dobrze znamy), szkalowaniem itp.
Aby to zaakceptować trzeba było by zaakceptować, zrozumieć nie tylko mechanizmy działań manipulacyjnych i zrozumieć że to wszystko kłamstwo. Pojawia się silne zaburzenie zaakceptowania zasad funkcjonowania świata, zasad jego istnienia - więc bądźmy dla takich osób które nie potrafią przeskoczyć tego progu wyrozumiali.
Nie wchodźmy w polemiki z trollami czy przerażonymi i zastraszonymi ludźmi, którym te emocje kompletnie zablokowały zdrowy rozsądek i logikę myślenia i zrozumienie faktów.
Musimy zrozumieć, że fakty są dla normalnego umysłu straszne - z jednej strony zastraszenie pandemią, potwierdzane codziennymi przekazami mediów, z drugiej nonsensy i fakty przeczące temu i negujące podawane publicznie dane.
Nie poddawajmy się jednak – każdy przekaz, każda informacja to może być to słowo klucz, które zarówno otworzyć może komuś świadomość i zrozumienie jak również stanowić element lepszego zrozumienia o co toczy się gra u osób już świadomych.
Do Triumfu zła wystarczy bierność ludzi dobrych” - Edmund Burke
Dziś dowiedziałem się że odrzucono całą serię testów, bo wykryto w nich zanieczyszczenie wirusem i przekłamywało to znacząco wyniki, wczoraj okazało się że testy te są w ogóle nie miarodajne i przekłamują rzeczywistość bo ich działanie opiera się na wykrywaniu charakterystycznego rodzaju białka. Okazuje się że wiele z nas ma już to białko w swoich organizmach, czy też pojawia się ono przy okazji innych chorób - np. denga. A przecież to te testy są wyznacznikiem czy ktoś jest chory, czy nie na ConV-19.
Więc na czym opierają się lekarze diagnozując u nas wirusa? Na wirtualnej przypadkowości i kłamstwie. Jak zadziała na nas informacja że jesteśmy na jakąkolwiek chorobę chorzy nie będę się wypowiadał - jest to bardziej silniejsza przyczyna utraty zdrowia niż rzeczywista choroba.
Mamy więc doczynienie ze stosowaniem inżynierii społecznej na nie spotykanym poziomie. Podobne działania były robione przy wydarzeniach z 11 września i ataku na WTC, to wtedy testowano odporność i podatność na manipulacje medialne po raz pierwszy w skali ogólno-światowej. Obecnie jest to przekroczone o kilka rzędów wielkości.
Oczywiście że tu też, obok innych czynników chodzi o kasę - test kosztuje kilkaset złotych, a producenci mają dziennie po kilkadziesiąt milionów dolarów przychodu. Jest się więc nie tylko czym dzielić, ale i opłacać marketing tak, aby utrzymać nas w tej pandemii strachu - to miliardy dolarów.. Przypominam że zamach stanu na Ukrainie i zmiana tam rządów kosztowała około 5 miliardów dolarów - to oficjalna wypowiedź czołowych koordynatorów tych działań ze strony USA.
Czy zdajemy sobie sprawę ile przychodu wygenerują szczepionki? Rzucone ostatnio kwoty na poziomie 500 złotych od osoby w skali nawet jednego małego państwa to coś przerażająco nie zrozumiałego.. Zakładając szczepienie 30 mln Polaków, mamy kwotę 15 miliarów złotych. A są koncepcje szczepionek odnawialnych, płatnych co rok..
Nawet jeśli cena szczepionki spadnie do 10% i tak widzimy, że każdy grosik zainwestowany w marketing pandemii zwróci się kilkaset razy.
Więc odpowiedzmy sobie na pytanie - czy skala działań jest możliwa do wykonania, czy nie.. Czy ma to podstawy biznesowe w aspekcie ekonomicznym i opłacalności?
Nadmieniam że kwestie zdrowia, choroby wywołanej tym wirusem to tylko jeden - dużo mniej ważny i w sumie mało groźny aspekt tej pandemii. Dużo ważniejsze to wpływ i zmiany w naszym codziennym życiu wywołane kreacją upadku gospodarczego i ekonomicznego. Silne i bez większych zakłóceń wyjdą z tego państwa które wybrały zdrowy rozsądek i nie stosują rozwiązań które destabilizują państwo i gospodarkę - Szwecja, Holandia, Anglia. W Szwecji mimo bardzo niewielkich ograniczeń (zgromadzenia powyżej 50 osób i ograniczenie kontaktu z osobami starszymi) nie stwierdzono zwiększonej zachorowalności na objawy tego wirusa.
Czy zatem zdemontowanie całej infrastruktury państwa nie jest działaniem bez sensownym? Przecież państwo w stanie takiej dysfunkcji jaką nam zorganizowano w Polsce nie będzie w stanie bronić się przed żadnym zagrożeniem. Braki środków ochrony osobistej, lekarstw, badań i ochrony zdrowia, brak działań wdrożeniowych opracowanych u nas w kraju leków i preparatów eliminujących wirusa - to też objaw tej dysfunkcji. Jest mnóstwo różnych terapii leczących czy eliminujących zagrożenie, dlaczego nie wdraża się ich?
Dlaczego jedynym sposobem leczenia stanów ograniczenia wydajności oddychania jest podłączanie pod respiratory, gdzie następuje zaostrzenie problemu ze względu na zaognienie burzy oksydacyjnej (tlen powoduje że coraz więcej wolnych rodników działa w naszym organiźmie w efekcie czego coraz więcej pęcherzyków płucnych ulega destrukcji).
Mamy więc logicznie jasną sytuację:
Po stronie pozytywnej - są lekarstwa, terapie i sposoby prewencji zabezpieczające nas przed działaniem wirusa, są też skuteczne terapie leczące skutecznie powikłania - jak np, te które są powodem najczęstszych (około 99%) przyczyn przypadków śmiertelnych. Dlaczego się ich nie stosuje? Dlaczego cały proces leczenia to czekanie ? I na co czekamy - na nie przetestowane szczepionki do zastosowania których jesteśmy przygotowywani już od kilku tygodni?
Mowa tu o wszelkich logistycznych działaniach mających nas wszystkich - w skali większości krajów świata - w domach w formule praktycznie domowego więzienia?
Po stronie negatywnej - postępująca degradacja i rozkład cywilizacyjny, niszczenie potencjału ekonomiczno-gospodarczego państw oraz przede wszystkim ich potencjału logistycznego - przemysłowo wytwórczego, transportowego, surowcowego.. Dalsza taka degradacja doprowadzi do nie odwracalnych problemów w działaniach państw i jego całkowitą bezbronność - szczególnie w zakresie zapewnienia przeżycia społeczeństw. Zakłócone łańcuchy dostaw dotyczyć będą nie tylko śrubek do produkcji produktów technicznych, ale i żywności, lekarstw. Potencjał wytwórczy został zniszczony w sporym zakresie i nie odbudujemy go w ciągu roku-dwóch. To wieloletnie procesy. A co jeśli w takiej sytuacji pojawi się potrzeba wyprodukowania, stworzenia czegoś, co może być naszym ratunkiem, a zdemontowany potencjał przemysłowy nie podoła takim zadaniom?
Wyhamowanej i często zniszczonej gospodarki nie da się tak ruszyć z dnia na dzień.. W tysiącach możemy liczyć padające już teraz prywatne firmy - które w największym zakresie odpowiadały za rynek zatrudnienia. Zwolnienia pracowników są w toku, dziesiątki , setki tysięcy wkrótce będzie na bruku. Kto zapewni przychody na przeżycie? Czy państwo w nieskończoność będzie sponsorowało obywateli w układzie gdy nie działa produkcja, usługi, handel? W każdym państwie przepływy pieniężne są jego krwiobiegiem, bez tego nie da się nic zrobić, to siła napędowa. Zostaje to w ogromnym stopniu wyhamowane a zakres wyhamowania w Polsce nie ma sobie równych.
W każdym kraju te działania są dla przeżycie przedsiębiorstw nie porównywalnie skuteczniejsze i korzystniejsze. W Polsce poza medialnymi doniesieniami nie tylko nic się nie robi się, ale też spotykamy się w tym zakresie z całą masą kłamstw.
Przełożenie kredytu, czy spłat obarczone jest dodatkowymi opłatami które wynoszą około 20% opłaty miesięcznej, czyli drożeje nam kredyt o znaczące kwoty. Przykład z życia - opłata leasingowa na poziomie 6000 - opłata za odroczenie wpłaty 1000.
Na pracodawców przeniesiono koszty przymusowej kwarantanny pracowników - to już koszty w granicach 3-5 tysięcy miesięcznie ( Przy minimalnych pensjach). Przy firmie zatrudniającej np. 60 pracowników - nie jest ciężko obliczyć na ile firmie starczy pieniędzy na utrzymanie firmy.. A jak padnie wydając pieniądze na siedzących w domach pracowników, za co uruchomi swoje działania gospodarcze po kryzysie?
Propozycje brania kredytów w takiej sytuacji powinny być karane dożywotnim więzieniem. Podobnie z pierwotnymi propozycjami, aby opłaty (np. ZUS) były przeniesione na okres późniejszy.. Przecież to niesamowite, jaki poziom wiedzy trzeba mieć, aby wymyślić takie rozwiązania. Przypominam, że obowiązkowe opłaty ubezpieczenia w Polsce są praktycznie 11 razy większe niż np. w Anglii. Tam roczny koszt ubezpieczenia społecznego to nasza miesięczna opłata. Nie wspomnę tu o tym, że pracodawca , mimo opłacania składek ubezpieczenia i tak płaci za pierwszy miesiąc choroby pracownika. Kuriozum intelektu? Ciekawe rozwiązania prawne, to np. wyłączenie z ubezpieczenia na 6 miesięcy, gdy samozatrudniony lub właściciel firmy spóźni się jeden dzień z płatnością ZUS. Kiedyś wydawało mi się że to jakiś błąd człowieka, nieprzemyślana koncepcja, przeoczenie.. Ale gdy uwzględnimy setki takich błędów w różnych dziedzinach, na różnych poziomach – wykluczyć możemy przypadek.
Takich „przypadków” mamy zdecydowanie więcej. Czy to więc przypadek że od dziesiątek już lat niszy się u nas klasę średnią, pozbawia na każdym kroku możliwości odłożenia jakiegokolwiek kapitału na takie właśnie ciężkie czasy?
Czy przypadkiem jest że od wielu lat, korzystając z kolejnych „zagrożeń” epidemicznych zlikwidowano u nas ogromny potencjał hodowlany, wybijając i niszcząc hodowle kurczaków, świń, krów? Dzieje się to powoli, zasłaniając się dziwnymi czasem przypadkami pojawienia się chorych zwierząt w okolicy. A że dzieje się to w różnych częściach kraju, w różnych okresach – nie wzbudza to zaniepokojenia skalą. Nie zapomnę zdjęcia dzika chorego na ASF, którego znaleziono zaklinowanego w gałęziach na drzewie. Dlaczego tym procederem nie zajęły się służby, WSI, ABW? Przecież to jest szczególnie groźne działanie przeciwko bezpieczeństwu narodowemu. Oczywiście dziurę w dostawach zamykają nam dostawy importowanej żywności z zagranicy, przez różne korporacje i sieci handlowe. Często jest to wycofywana z magazynów przeterminowana i zawierająca różne toksyczne dodatki żywność. Ale to mniej ważne, bo skąd w pewnym momencie pojawi się możliwość dostaw, jeśli są obecnie przerywane administracyjnie łańcuchy dostaw, a żadne państwo nie wyśle strategicznych towarów, mając w perspektywie problem z zaopatrzeniem własnych obywateli? Przecież już teraz są konflikty o maseczki ochronne..
A co z wodą? Zarządzanie nad jej zasobami i dystrybucją przekazano zagranicznym firmom. Przecież to podstawa naszego bezpieczeństwa. Pomijam tu kwestię że4 wzrosną ceny, ale na świecie, patrząc na perspektywy, wkrótce może się okazać że to najcenniejsze dobro. Jaki wpływ będziemy mieli też na jej jakość? A jeśli znów wpadnie komuś do głowy fluorowanie jej w detalicznym przesyle do konsumpcji? Nie zapominajmy, - fluor stosowano w niemieckich obozach koncentracyjnych i sowieckich lagrach do otumaniania ludzi, ma destrukcyjne działanie na naszą świadomość i inteligencję.
Działania te mają zdecydowanie charakter nie przypadkowy. Pandemia strachu, przerażenie społeczeństwa podtrzymywane sztucznie cały czas ma jakiś cel i zaczynają się powoli spełniać głoszone już od dawna "teorie spiskowe" - jak np. o powołaniu Nowego Światowego Rządu - NWO. Już z kilku miejsc pojawiają się w przestrzeni informacyjnej takie propozycje. I tu upatrywać należało by głównych celów tej operacji, a panująca "medialna pandemia" jest jedynie tego przykrywką i narzędziem, aby utrzymać nas w domowych więzieniach, nie dać się gromadzić, protestować.
Coraz też wyraźniej widać, że obecne działania mają charakter celowego zniszczenia gospodarki, gwałtownego zubożenia społecznego i doprowadzenie do sytuacji, gdzie tego rodzaju koncepcje i plany dadzą się zrealizować z powszechnym poparciem społeczeństwa, upatrującego w tych planach (dzięki medialnym przekazom i marketingowi) jedynych rozwiązań mogących nas jakoby uratować. Patrząc na efektywność mediów w szerzeniu przerażenia i strachu i udział w stworzeniu tej pandemii, nie będzie przecież żadnym problemem wykreowanie jedynie słusznych planów..
Więc o co tak naprawdę chodzi?