Roman Klimczyk
Odsłony: 17399

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

przodkowie czlowiekaZgodnie z różnymi oficjalnymi teoriami żyjemy jako gatunek człowieczy około 200 tysięcy lat, w teorii wywodząc się z linii rozwojowej małp człekokształtnych. Przynajmniej tak dowodzi teoria Darwina, którego dogmaty stały się opoką ewolucyjnej teorii rozwoju wielu gatunków. Jest bardzo wiele sygnałów, że było to czyste hochsztaplerstwo i naukowy przekręt, wykazano że badania Darwina zawierały mnóstwo manipulacji i przekłamań a on sam w drugiej części swego życia został odsunięty od naukowych środowisk ze względu na ewidentne oszustwa.

Co z jakiś dziwnych powodów nie przerwało funkcjonowania instytucji zwanej "Teorią Ewolucji Darwina".

Jak by tego nie określał, od tysięcy lat funkcjonujemy w ekosystemie który wykreował nawyki żywieniowe i zdrowotne jakie z tego stanu wynikały, przystosowując nas do dostępnych w naszym otoczeniu produktów żywnościowych o pochodzeniu roślinnym, zwierzęcym, ucząc nas doświadczalnie (ale nie tylko) co dla nas dobre, co obojętne ale ważne, co szkodliwe i oczywiście co śmiertelnie toksyczne.

Przypomina to badania skuteczności produktów farmaceutycznych przeprowadzone przez niezależne laboratoria badawcze, gdzie wykazano niewielki procentowo udział w skutecznym i pozytywnym działaniu leków, dużo większy toksyczny i szkodliwy, największa grupa to grupa obojętna dla zdrowia (ale nie dla kieszeni). Drugą co do wielkości stanowiły działania lekko pozytywne, ale niekoniecznie w zakresie jaki był powodem zastosowania - czyli nie na chorobę na którą miał być dany lek zastosowany.

homo nalediWłaśnie takie wielowiekowe doświadczenia i atawizmy legły u podstaw bazy wiedzy która powoli za sprawą systemu powoli oddala się w informatyczny niebyt, a stanowi o podstawach naszego zdrowia i samopoczucia.  Coraz więcej badań szczególnie niezależnych grup badawczo naukowych generuje wiedzę w której jednym z naczelnych działań aby to zdrowie mieć, są zasady utrzymania prawidłowych relacji żywieniowych. To właśnie stąd pochodzi główne źródło naszego zadowolenia, zdrowia, stanu życia.

 

 

Kiedyś walka o przetrwanie wymagał wielu poświęceń, powodowała często regionalne nawyki i uwarunkowania. Na przykład w terenach zapewniających możliwości wyżywienia różnymi roślinami rozwinęły się dziedziny takie jak rolnictwo, nauka specjalności które mogli byśmy teraz określić jako bioinżynieria, kreowanie różnych odmian żywności pochodzenia roślinnego, techniki upraw itp. Co innego w nieprzystępnych terenach o małym potencjale w tym zakresie. Np. daleka północ, zimne tereny, czy bagniste, pustynne tereny, czy nadbrzeżne nieużytki. Naturalnym jest że tam wykształciły się mięsożerne przyzwyczajenia a więc rozwinęły się hodowla, polowania, rybołóstwo. Niewątpliwie ważnym i nieodłącznym elementem stały się też okresowe głodówki związane z nieliniowymi dostawami żywności (cykle wegetacji, okresowe pojawianie się możliwości polowania, hodowli). Taka cykliczność sprzyjała aby stworzyć model uniwersalny, zapewniający po prostu przeżycie. To właśnie te ciężkie warunki bytowe i walka o przeżycie powodowały rozwój inteligencji i całej kombinatoryki planowania i przewidywania skutków naszych działań i potrzebę rozwoju społecznego, aby zapewnić przeżywalność gatunkową. 

Właśnie te elementy rozwoju społecznego są nader widoczne jeśli komuś uda się porównać poziom społeczeństw północnych regionów ziemi i tych południowych, bliższych równikowi.

Namacalnie i w sposób nie wymagający szczegółowych badań możemy zauważyć, że różnice intelektualne, umiejętność planowania działań, poziom motywacji do działań, przewidywanie skutków tego co robimy społeczeństw które zamieszkują regiony zimne i ciepłe są radykalnie różne.

Bliskie ideałowi raju tereny ciepłe na ziemi powodują zupełnie inne poziomy rozwoju cywilizacyjnego. Bez wysiłkowy wręcz dostęp do żywności, brak zapotrzebowania na energię, produkty techniczne powoduje że ludy północy wiodą prym cywilizacyjno-rozwojowy.

DSC01376

Organizowana przez nas "Głodówka na Filipinach 2018" zaowocowała właśnie takimi obserwacjami i naprawdę nie przemawia tu jakiś rasizm czy szowinizm, ale czysto obiektywna analiza tych relacji i poziomu rozwoju tamtych społeczności.

Aby zrozumieć jednak mechanizmy które stoją za głównym tematem niniejszej publikacji, czyli efektami leczniczych głodówek, przeanalizujmy poszczególne elementy jakie stoją za tymi efektami i jaką rolę spełnia żywność w rozbiciu na kilka elementów.

 

 

Głównym źródłem motoryki ciała jest energia którą dostarczają nam dwa elementy – tlen zawarty w powietrzu i pożywienie jakie zjadamy. Zjadając cokolwiek, wprowadzamy do naszego ciała energię, która trafia po przetworzeniu w formie glikogenu do wątroby. Aby jednak tam się znalazła musimy wykonać kilka ważnych dla naszego zdrowia czynności, których charakter nawykowy nadaje dużego potencjału w przyczynach stanu zdrowia. Pierwszy ważny element to sposób w jaki zjadamy. Okazuje się że bardzo ważnym elementem jest należyte rozdrobnienie jedzenia, tak aby jak najmniejsze jego fragmenty zostały przełknięte. Proces przeżuwania i rozdrabniania ma jeszcze jeden ważny element – powoduje że wraz ze śliną wprowadzamy do tak rozdrabnianego jedzenia wiele enzymów, które są bardzo ważnym elementem późniejszego trawienia i przemian w układzie trawiennym. To właśnie one obok bakterii probiotycznych mają największy wpływ na procesy rozkładu pożywienia na elementy potrzebne w dalszych etapach odzyskiwania z niego energii.

Tak przetworzony w ustach pokarm połykamy i trafia on do żołądka.

I tu kolejny, często nie doceniony element – stan zakwaszenia żołądka. Jest to pierwsza linia obrony przed zewnętrznymi zagrożeniami typu bakteryjnego, grzybicznego a nawet pasożytniczego. Tu też następuje rozkład wielu składowych pokarmu z wykorzystaniem kwasu solnego który przeważa jako składnik treści żołądkowych. Odpowiednie przereagowanie połkniętego pożywienia powoduje że gdy przemieszcza się ono później do jelita cienkiego, ma ono znacznie mniej pracy do włożenia aby przetwarzać pokarm na tym etapie. Istotnym czynnikiem który pomaga zakwasić żołądek a tym samym odkwasić organizm, może być zastosowanie octu jabłkowego, pijąc go 1-2 łyżeczki około 15 minut przed posiłkami.

 

W jelitach jest już inny odczyn pH, bardziej zasadowy i to jest czynnik który służy dalszym reakcjom przetwarzania pokarmu. Gdy pokarm w takiej postaci już przetworzonej trafia do wątroby jest już produktem w postaci Glikogenu. Zapasy glikogenu statystycznie wystarczają na około 10-12 godzin dzięki czemu okres pomiędzy posiłkami jest dosyć spory i w normalnej sytuacji zgromadzony glikogen zapewnia wystarczającą ilość energii do bezproblemowego i aktywnego życia. W wypadku bardzo intensywnych zajęć fizycznych, obarczonych dużym wysiłkiem zużycie glikogenu może bardzo szybko wyczerpać zapasy i jako mechanizm obronny nasze ciało usiłuje znaleźć inne źródło energii, spalając tłuszcze i wytwarzając w ten sposób ciała ketonowe, które są właśnie źródłem energii. Odbywa się to w wątrobie, która pełni rolę również układu filtrującego i pozwalającemu na pozbycie się z naszego organizmu różnych toksyn, herxów zanieczyszczeń i resztek.

Wątroba to nasz czyściciel i obrońca, dlatego bardzo ważne jest, aby mieć ją w należytym stanie i w zasadzie przy każdej przewlekłej chorobie pierwszym elementem każdej terapii powinno być zadbanie o jej oczyszczenie. Nic nam nie przyjdzie z najbardziej skutecznych terapii, preparatów, ziół, jeśli nie będziemy mogli pozbyć się szkodliwych substancji, metali ciężkich, toksyn z naszych ciał, a te mogą to uczynić przez trzy miejsca – wątroba, nerki, skóra. Z czego wątroba robi to najskuteczniej, filtrując naszą krew i umożliwiając wydalenie zbędnych czy szkodliwych elementów. Szczególnie ważne to jest przy terapiach np. generatorem Zappera.

Stan głodówki przyrównać możemy do stanu ketozy, czyli odżywiania ciałami ketonowymi powstałymi jako skutek przetwarzania/spalania tłuszczy zmagazynowanych w naszym organizmie. Często przy bardziej zaawansowanej ketozie oprócz tłuszczy spalaniu ulegają też inne czynniki, takie jak obce bakterie, patogeny, wirusy – co zazwyczaj jest celem głodówki i na tym polega w największej części jej zdrowotny charakter. Stan ketozy może być bardzo długi, zależ od ilości zgromadzonego w ciele tłuszczu i znane są przypadki gdy niemal roczna głodówka spowodowała spadek prawie 100kg wagi u osób z ogromną nadwagą. Cały sukces takich głodówek znajduje się w naszych głowach. Odpowiednia motywacja, zrozumienie mechanizmów, wsparcie grupy, dobrze dobrane zajęcie czasu, prelekcje i wykłady – to bardzo ważne czynniki, motywujące i wspierające nas w tym procesie. Osoby które nigdy nie przeprowadzały głodówek mają niemal atawistyczny lęk i przeświadczenie o dużym zagrożeniu dla ich życia i każde zachwianie sił i samopoczucia upatrują jako moment usprawiedliwiający przerwanie głodówki. Oczywiście mowa tu o głodówkach o czasie trwania powyżej 10 dni. Dobra motywacja, silna wola i zdecydowanie powodują że w trakcie głodówki nie przeszkadza widok jedzących cokolwiek osób, wizyty w restauracjach, barach, przechodzenie obok straganów ze smakołykami. Świadomy umysł pozwala odciąć też zapach, choć stwierdzenie że wszystkie te wrażenia są obojętne, było by nadużyciem :).

Ważnym czynnikiem do realizacji długo terminowych głodówek jest również uwarunkowanie środowiskowe – akceptacja otoczenia, poważne traktowanie terapii przez najbliższych, temperatura, wilgotność, ilość wykonywanej pracy i wkładany w to wysiłek.

Tak jak wspominaliśmy powyżej – wysiłek zwiększa zapotrzebowanie i przyspiesza przemiany, więc jako element przyspieszenia efektów na pewno jest istotnym elementem, dlatego też na prowadzonych zajęciach około głodówkowych warto też przeznaczyć czas na zajęcia wiążące się z wysiłkiem fizycznym.

Wróćmy do głównego wątku, co się z nami dzieje po zaprzestaniu jedzenia.

Przez cztery godziny po posiłku organizm jest w stanie trawienia. Pokarm zostaje rozkładany w różnych reakcjach na różne substancje , w pierwszej fazie w żołądku w środowisku kwaśnym, w drugiej w jelitach, w środowisku bardziej zasadowym. Wkraczają enzymy dostarczone przez ślinę oraz bakterie probiotyczne, jelitowe rozpoczynające rozkład jedzenia do potrzebnych postaci w jelitach. Po czterech godzinach przechodzimy w stan po wchłanianiu, spadają poziomy insuliny i cukru. Tworzy się mechanizm samoregulacji poziomu glukozy we krwi i zostaje ona uwolniona przez wątrobę oraz z mięśni. Kończą się powoli zapasy glikogenu więc kończy się energia. Organizm broni się przed tym, rozpoczynając spalanie tłuszczu i wytwarzając w wątrobie ciała ketonowe oraz rozpoczynając tym samym proces glukoneogenezy polegający na wytwarzaniu glukozy z przetworzonego tłuszczu, mleczanów i białka. W tej fazie głodu tłuszcz przetwarzany jest na ciała ketonowe, z których później czerpana jest energia na potrzeby organizmu.

W czasie 24 do 48 godzin od ostatniego posiłku w trakcie głodówki pojawia się zjawisko Autofagia. Organizm rozbija stare , uszkodzone komórki i używa je do wytworzenia nowych komórek lub używa ich jako źródła energii w procesie glukoneogenezy.

Badania nad tymi procesami są dosyć świeże. W 2016 roku Yoshinori Osumi otrzymał nagrodę Nobla za badania związane z medycyną a ukierunkowane na zjawiska związane z procesami autofagi. Ciężko nawet ocenić jak ważne dla naszego organizmu jest to zjawisko, ponieważ to ono jest odpowiedzialne za recykling zużytych komórek i ma bezpośredni związek nie tylko z poziomem odtwarzania nowych komórek, ale również z poziomem oczyszczania.

Badania dookoła głodówkowe wykazały również że bardzo ciekawie wygląda zastosowanie systemu odżywiania polegającego na 16 godzinnych przerwach i 8 godzinnym okienku na przyjmowanie posiłków. Bazując na wyjaśnieniach przedstawionych wcześniej, możemy zauważyć że w systemie niemal ciągłym wchodzimy okresowo w taki właśnie cykl pozwalający na bieżąco, małymi kroczkami prowadzić proces zdrowotnego oczyszczania i utrzymywania naszego organizmu na stałym poziomie korzyści, jakie wiążą się z głodówkami.

Naszym ciałem zarządzają dwa procesy: Anabolizm i Katabolizm.

Anabolizm jest zbiorem procesów wiążącym się z powstawaniem nowych komórek, odtwarzaniu i ich regeneracji. Wykorzystywany jest tu materiał ze starych komórek, które zakończyły swój żywot.

Katabolizm to proces związany z pozbywaniem się starych, uszkodzonych komórek, to swoisty sprzątacz naszych ciał, dbający o porządek. Wiąże się z tym proces apoptozy – zaprogramowanemu czasowi życia komórki, która może się podzielić określoną liczbę razy a później sama ulega właśnie procesowi katabolizmu.

Ten zbiór procesów odpowiedzialny jest za wiele czynników związanych z naszym zdrowiem i poziomem stanu organizmu, a przede wszystkim z procesem starzenia. Jest tu spory potencjał, aby wykorzystać te zjawiska w powstrzymaniu lub nawet odwróceniu procesu starzenia.

W naszych ciałach jest sporo komórek które przestały się dzielić, ale są odbiorcami naszej energii i ze składników odżywczych, obciążając nas tym niepotrzebnie energetycznie. Uwalniają one tzw. mediatorów zapalenia, które to elementy zniszczyć mogą sąsiednie komórki a tym samym wpływać na poziom naszego zdrowia.

Autofaga umożliwia regulację tego zjawiska i wpływa na jego przebieg.

W procesie starzenia coraz więcej komórek przechodzi w stan obumierania, secesencji, powodując stany zapalne i problemy zdrowotne na tym poziomie. Możemy wzmocnić proces autofagi stosując intensywny wysiłek fizyczny w formie pracy, ćwiczeń zajęć wymagających wysiłku, zajmując się sportem. Dlatego ważne jest aby do zajęć około głodówkowych dorzucić też ćwiczenia i zajęcia sportowe, związane z aktywnym wysiłkiem fizycznym. Jest to na tyle słuszny kierunek, że nie raz można stwierdzić że dużo ciężej przechodzą choroby osoby, które nie są aktywne fizycznie. Ma to też podtekst logiczny – więcej ruchu przyspiesza obieg krwi i zwiększoną aktywność na poziomie komórkowym.

Okazuje się że proces autofagi wpływa przy zastosowaniu głodówki i aktywnego trybu życia w trakcje na poziom regeneracji neuronów. Mogę to potwierdzić empirycznie – podczas realizowanej głodówki w ramach projektu „Wyprawa na Koh Rong” zacząłem wykazywać nad aktywność , realizując nie tylko projekt wyprawy, ale tworząc jednocześnie poświęconą temu projektowi stronę internetową. To czy autofagia wsparta aktywnością fizyczną na poziomie sportowym potrafi być remedium na neurodegenerację? To na pewno powinno stać się elementem wnikliwych badań.

Ale są ślady celowych terapii głodówkowych realizowanych w dalekiej historii, gdzie postacie o ważnym wpływie na naszą historię stosowały tego typu doping w celu osiągnięcia większej wydajności intelektualnej. Przyznaje się do tego Platon (427-347 p.n.e.),

ojciec współczesnej medycyny Filipus Paracelcus (1493-1541) czy Mark Twain – pisarz (1875-1910) – stwierdził że leczenie głodówką powinno być traktowane jako najlepsze lekarstwo.

Ciekawe są związki głodówek z padaczką. W dawnych czasach izolowano chorych na padaczkę i stosowano wymuszoną głodówkę, jako element egzorcyzmu, który miał przegonić z ciała złego demona, przyczynę choroby. O dziwo ta metoda działała, ale w oparciu o współczesną wiedzę wiemy że to zjawisko wywołało wytworzenie ciał ketonowych , które powodowały wstrzymywanie ataków padaczki. Dlatego też obecnie stosuje się ketozę jako element terapii związanych z leczeniem chorób powiązanych z epilepsją.

Poszczenie można też połączyć ze zjawiskiem Hormezy. Zjawisko to dotyczy stosowania małych ilości substancji, które mają bardzo duży potencjał szkodliwości i toksyczności w normalnych dawkach. Stan ten który wiąże się bezpośrednio ze stanem niewielkiego nawet stresu i jednoczesnego stosowania np. preparatów ziołowych, powodując że siła oddziaływania poszczególnych składników jest nieporównywalnie dużo większa. To właśnie ten element stresu, wywołany niewielkimi ilościami flawonoidów w roślinach, ekstremalnymi czynnikami temperaturowymi jak również duży wysiłek, dają ogromny potencjał zdrowotny. To właśnie to zjawisko decyduje o ogromnej skuteczności morsowania jak i stosowaniu saun w procesach zdrowotnych. Zjawiska te poprawiają odporność i zwiększają poziom naszego zdrowia.

Brak pożywienia zwiększa również wydajność kreatywności i inteligencję, wymuszając sytuacyjnie zwiększenie intensywności pracy mózgu, będąc właśnie na etapie zagrożenia głodem. Nie myślisz – masz problem ze zdobyciem jedzenia :). Nie chcesz być głodny – planuj co i kiedy zrobić, aby tego głodu nie zaznać. Czyż potrzebny lepszy kreator i motywator rozwoju umysłowego?

Nie możemy zapomnieć o kwestii odwrotnej – przejedzenie się, pozbawia nas sił witalnych, może być powodem chronicznego zmęczenia, mózg dostaje dawki dopolaniny, która nie wpływa dobrze na jego wydajność. Wszystko dzieje się na zwolnionych obrotach. W stanie różnego rodzaju stanów głodówkowych, jego praca ma dużo lepszą charakterystykę wydajności i działania kreatywnego.

Różne rodzaje głodówek umożliwiają szybsze wchodzenie w stan ketozy, gdyż dużo szybciej i łatwiej zużywa się glikogen a tym samym szybciej wchodzimy w stan ketozy i spalania własnych zapasów tłuszczu. Okazuje się że eksperymenty prowadzone na małpach wykazały że ograniczając dawki żywieniowe o 30% w stosunku do normalnych stanów, potrafiło przedłużyć wiek małpy o ponad 100%.

Badania gerontologa doktora Valtera Longo wykazały że nie trzeba cały czas pościć, aby utrzymać zdrowie i cieszyć się pozytywnymi skutkami głodowania. Wystarczy wykazać się planową realizacją postów kilka razy w miesiącu i powtórzyć to przez co najmniej 3 miesiące z kolei i po pewnym okresie powtórzyć ten cykl ponownie.

Wpływ głodówek na choroby nowotworowe dr. Valter Longo określił na podstawie swoich badań jednoznacznie. Badania wykazały że już cyklicznie powtarzane posty 2-4 dniowe przynoszą nieoczekiwany efekt ochronny przy stosowaniu chemioterapii, wzmacniając efekty i chroniąc organizm przed negatywnymi skutkami.

Powoduje też stymulację regeneracji układu immunologicznego poprzez wytwarzanie prekursorowych komórek macierzystych.

Głodówka oczyszcza organizm przez usuwanie uszkodzonych komórek układu immunologicznego oraz z komórek rakowych, wykorzystując w tym celu zjawisko autofagi.

 

Kategoria: /